Gdy po raz pierwszy zetknęłam się z projektem Anny Grzelewskiej o dorastaniu jej córki Julia Wannabe, zrobił on na mnie ogromne wrażenie. Podobnie jak kiedyś zdjęcia słynnej Sally Mann, która począwszy od lat 80. XX wieku, fotografowała swoje dzieci: Jessie, Emmetta i Virginię. Wówczas zdjęcia Mann były ostro krytykowane – jako zbyt wyuzdane, niepokojąco erotyczne, niestosowne, zbyt odważne. W pruderyjnej Ameryce zaburzały obraz sielskiego dzieciństwa, wprowadzając do niego niepokój.
Zdjęcia Anny Grzelewskiej w erze postkonsumpcyjnej już może nie szokują, jednak ich oddziaływanie na widza jest równie silne. Ten szczery, pozbawiony lukru wizualny Bildungsroman od razu wywołał we mnie wspomnienie tamtych lat, gdy emocje brały górę nad rozumem, a życie wydawało się niezrozumiałym spiskiem dorosłych. Oto jak artystka opisuje swój projekt:
Projekt Julia wannabe opowiada o dorastaniu mojej córki Julii. Interesuje mnie moment kiedy dziewczynka staje się kobietą. W tym granicznym punkcie jest coś niepokojącego, dwuznacznego. Dzieciństwo postrzegane jest w naszej kulturze jako kraina szczęścia, niewinności i słodyczy. Nasza pamięć ma tendencje do wymazywania wszelkich skaz na tym obrazie. Fotografując Julię chciałam przyjrzeć się procesowi dorastania w sposób bardziej złożony Nie jest to zatem reportażowy zapis wydażeń z życia Julii, pamiętnik czy album rodzinny, ale próba uchwycenia uniwersalnego charakteru tego czasu. Jest to także fotograficzna reinterpretacja psychologicznego procesu przeniesienia – obraz fotograficzny jest tu wypadkową Julii doświadczania i mojej pamięci. Przyjmując taką perspektywę okazuje się, że granica między dorosłością, a dzieciństwem jest płynna, że ich obrazy nawzajem się przenikają.
Tytuł projektu „Julia wannabe” jest nawiązaniem do zjawiska „Madonna wanna be”. Tak nazywa się dziewczyny, które przebierają się za Madonnę. Nie tylko noszą one takie same ubrania, podobnie się malują, słuchają jej muzyki, ale poprzez te zewnętrzne atrybuty próbują dotrzeć do istoty „bycia Madonną”, istoty tego rodzaju kobiecości. Paradoksalnie upodobnienie to pozwala im wyrazić siebie. Cykl powstaje od 2006 roku.